SCANIA w Polsce, NR 3/2012, "Przeprowadzka"

Media o nas › SCANIA w Polsce, NR 3/2012, "Przeprowadzka"


Nasz Gość: TRANS-KACHEL

 

Równy plac otoczony zielenią, a na nim szereg czarnych ciągników Scania. Firma Trans-Kachel otwiera nową siedzibę, która pomieści powiększoną niedawno flotę ciężarówek.

BAZA MIEŚCI SIĘ PRZY DRODZE numer sześć, kilka kilometrów od Sławna. Widać ją z daleka. Nowoczesny budynek i duży plac były od dawna potrzebne. Trans-Kachel szybko się rozwija. Pod starym adresem brakowało miejsca.

 

 

Była jedna

– Nasza firma działa jako Trans-Kachel od 1994 r. Jednak transportem zajmujemy się od 1989 r. Zaczynaliśmy od jednej ciężarówki. Dziś mamy 44 pojazdy – mówi Janusz Kachel, właściciel. – Używamy tylko naczep kurtynowych. Są najbardziej uniwersalne. Możemy świadczyć usługi dla każdego. Wśród naszych partnerów ważną pozycję zajmują okoliczne tartaki.

Przez lata w firmie jeździło wiele ciężarówek, różnych marek i typów. Pierwsza Scania pojawiła się już w 2001 r. Dziś zarówno tabor, jak i wymagania wobec niego ustabilizowały się.

– W przewozach, jakie wykonujemy, najlepiej sprawdzają się ciągniki z silnikami o mocy 420 KM. Ostatnio kupiliśmy ciężarówki serii R z kabinami
Topline i silnikami HPI. Rzadko jeździmy w górzyste okolice, ale jeśli zdarzy się kurs na przykład do Włoch, „czterysta dwudziestki” dają sobie radę – uważa Janusz Kachel. – Scania to „flagowy” pojazd. Ludzie przychodzą do nas do pracy ze względu na to, że mamy ciągniki Scania. Nie są tanie w zakupie, ale gdy przyjdzie pora je odsprzedać, również można uzyskać wysoką cenę. Poza tym to najbardziej ekonomiczne z samochodów, jakie do tej pory miałem.

 

„W niektórych firmach Scania jest dla kierowcy nagrodą, ale nie w mojej. Mamy prawie wyłącznie samochody Scania”, mówi Janusz Kachel.

Zawsze pod ręką

Zarówno zakup, jak późniejsza eksploatacja ciężarówek z Södertälje są łatwe i wygodne. Zaczyna się od finansowania, zauważa Janusz Kachel.
– Gdy kupujemy samochody, praktycznie zawsze wybieramy Scania Finance. Tak jest najprościej. Korzystamy z tej oferty od wielu lat. Mamy do siebie nawzajem zaufanie. Wszystkie nowe pojazdy serwisujemy w autoryzowanym warsztacie Scania w Słupsku. Wprowadzony ostatnio system telematyczny
Scania FMS, w bazowym wariancie montowany w standardzie, również okazał się bardzo użyteczny. 

– Służy nam przede wszystkim do kontroli przebiegu i zużycia paliwa. Przepały nie są dużym problemem, ale zdarzają się. FMS pomaga wykryć ich źródło – mówi Janusz Kachel. Większość kierowców pracuje w fi rmie od lat. Nowi, którzy przychodzą, nie zawsze wytrzymują tego typu zajęcie i rezygnują. Jednak poszukiwanie nowych kierowców nie trwa długo. Zawsze znajdą się chętni. 

– W niektórych firmach Scania jest dla kierowcy nagrodą, ale nie w mojej. Mamy prawie wyłącznie samochody Scania – uśmiecha się Janusz Kachel. – Planujemy kursy dla kierowców w Szkole Jazdy Scania.

 Pięć pierwszych z dziesięciu zamówionych nowych ciągników, fi rma Trans-Kachel odebrała w trakcie tegorocznych pomorskich eliminacji YETD w Słupsku-Głobinie.

Wszyscy razem

Trans-Kachel jest fi rmą rodzinną. Prowadzi ją Janusz Kachel z żoną Elżbietą, oraz ich dzieci: Dawid, Kamil i Karolina. 

– Pracuje u nas również synowa – dodaje pani Elżbieta. Dawid i Karolina zajmują się spedycją. Do Kamila należą sprawy techniczne, w tym opieka nad zestawami. 

– Samochody są moją pasją od dawna, odkąd pamiętam – mówi Janusz Kachel. – Teraz doszły do tego podróże. Razem z żoną lubimy wyjeżdżać w różne, ciekawe miejsca. Byliśmy między innymi w Azji i Ameryce Południowej. Jest sporo do obejrzenia. Mnie, poza atrakcjami turystycznymi, interesują również samochody. Gdziekolwiek jesteśmy, zawsze zwracam uwagę, co jeździ po ulicach. Są kraje, gdzie rzuca się w oczy jedna marka. Scania jest widoczna w Ameryce Południowej. Nie dominuje, ale często się ją tam spotyka.

Na polskich drogach są natomiast dobrze widoczne ciężarówki Trans-Kachel. Mają jednolity, czarny kolor, charakterystyczne logo i nazwę firmy. Znakomicie prezentują się w grupie.

Firma wyróżnia się również na inne sposoby:

– Nasze ciągniki były wykorzystywane w zawodach siłowych „Strongman”. Od lat wspieramy Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. Pomagamy nie tylko finansowo, choć tak jest najprościej. Organizatorzy upodobali sobie nasze naczepy i zawsze użyczamy im jedną. Raz w roku nasza naczepa staje w centrum Sławna i zmienia się w scenę – mówi Janusz Kachel, pokazując wiszące w gabinecie pamiątkowe dyplomy.

– Nie wszystkie mogliśmy powiesić. Nie zmieściłyby się.

 

SCANIA w Polsce, NR 3/2012